piątek, 14 października 2016

Rozdział 9 cz.1

Szukali mnie, czułem to. Śmieszyło mnie wszystko to, co mijałem. Błoto, drzewa, kamienie, domy, albo inaczej rezydencje. Ten świat był tak nieidealny. Ludzie są nieidealni. Walczymy dla nich, a oni nijak nam za to dziękują. Zapomnieli, że mięli kiedyś obrońców. Nawet Kościół i papieże z czasem wyrzucili nas z pamięci. Już wiem, czemu Lucyfer jest jaki jest. On pierwszy przejrzał na oczy. Jacy my wszyscy jesteśmy głupi. Ciekawi mnie, czemu dopiero teraz przejrzałem na oczy. Może to dzięki Clary i Alec'owi. Ona od początku wolała jego, on od początku zatruwał mój umysł jej osobą.

Jace, gdzie jesteś? Martwimy się o Ciebie.

Czy ja musiałem ją wywołać? Po co ja jestem jej potrzebny?

Teraz? Ludzie, których prawie wcale nie znam? Kogo chcesz oszukać? Chcecie tylko mojej potęgi, uczucia się już nie liczą. Wiesz, byłem głupi, ty i reszta Kręgu nadal jesteście, a Clave zapłaci za wszystko.

Nie rozumiem skąd we mnie wziął się ten cały gniew, ale był silniejszy niż ten cichy głosik w mojej głowie, który podpowiadał mi, że prawdziwy ja nigdy nie myślałbym tak.

Co ci się stało? Czemu tak mówisz? Jeżeli to przez to, że powiedziałam Alec'owi i on cierpi, to nie musisz już się bać o jego uczucia. Jest już o wiele lepiej.

Czy tylko o to chodziło? Nie, na pewno nie.

Zaufałem ci, a ty co? Przy pierwszej lepszej okazji powiedziałaś mojemu przyjacielowi jedno z moich wspomnień. Tak się nie robi. Ja też mam kurwa uczucia. Wszyscy przejęli się nim, a o mnie można było zapomnieć, bo ja jestem tylko Jace'em, który i tak poradzi sobie ze swoimi uczuciami. Nie, ja też już nie ma siły. Pogubiłem się Clary, a osoba, której postanowiłem oddać cząstkę siebie, nigdy nie będzie moja, ani ja jej.

Nie wiem, czemu jej to powiedziałem, ale nagle wszystko wróciło do mnie. Złość opuściła moje ciało. Było o wiele lepiej. To ona jest powodem moich wszystkich negatywnych i pozytywnych uczuć. A ona? A ja? To jest niemożliwe, ona nie jest Aniołem, jest po prostu silniejszym Nephilim. My nigdy nie zaistniejemy. Archanioły nie mogą mieć ani partnerek, ani dzieci. Byłem bezsilny. Z moich oczu zaczęły płynąć złote krople. Moja posoka. Zacząłem się śmiać. Wszystko było zbyt ciężkie, nawet dla mnie.

- Dlaczego?!!! Czemu mnie wybraliście?!!! Jestem za słaby!!! Prawie się poddałem!!! - Moje krzyki byłe pełne goryczy. Wiedziałem, że One to usłyszały. Nikt więcej, byłem sam. Moje serce pękało, bolało. Chwyciłem obiema rękami moje włosy i zacząłem za nie ciągnąć. Mimo że to nie pomagało, mogłem na chwilę zmniejszyć ból wewnętrzny, tym który robiłem sobie fizycznie.

Ja nie wiedziałam... Przykro mi. Nie powinieneś być teraz sam. Gdzie jesteś, przyjdę, spróbuję pomóc.

Zrobiłem coś, czego się nie spodziewałem, choć czułem, że potrafię zrobić.

- Jace, jak ty mnie tu... Co się... - Widziałem zdezorientowanie w jej oczach. - Ty płaczesz?

- Nie, kupiłem złoty brokat w płynie. - Starałem się odwrócić wzrok. Nie chciałem, żeby zobaczyła te wszystkie uczucia. To jedno, którego nie powinienem czuć.

- Nie pieprz głupot. Widzę przecież. - Usiadła obok mnie i ręką zwróciła moją głowę w swoją stronę. - Boże, twoje jedno oko... Twoja tęczówka jest czarna, a nie złota. Kiedy to się stało? Od czego? - Clary zadawała pytania, na które nie znałem odpowiedzi. Albo...

- Po tym jak wróciłem do normalnej postaci, tuż przed pojawieniem się Clave, zacząłem czuć ten dziwny mrok, który wszystko mi zaczął podpowiadać. Jasmine powiedziała mi, że to przez to, że Lucyfer przeklął nas oboje, ale mnie Archanioły uratowały. Teraz pochłaniam całą złą energię, jeśli mam z nią styczność. Tylko Jasmine mogła mi zaaplikować je choćby... - Przerwałem, gdyż Clary wydała z siebie jakiś zdławiony jęk. Kiedy spojrzałem na nią, zobaczyłem przerażenie na jej twarzy.

- To moja wina. - Zbliżyła swoją twarz do mojej, całą siłą woli powstrzymałem się przed zwilżeniem swojej dolnej wargi. Ona była taka piękna.

- Nie pieprz głupot. - Mój głos był niższy niż zwykle. Boże, czemu to jest złe?

- Ja mam w sobie część mocy samego Lucyfera. Kiedy przekazałam ci energię... - Rozszerzyłem oczy.

- Oddałaś mi jego moc. A ja oddałem ci czystą energię... - Teraz wszystko by się zgadzało.  - Już nie jesteś zniewolona jego mocą, ale ja mam jej dwa razy więcej. On nie może wiedzieć, że szuka tylko mnie. Wykorzystałby do tego Jasmine. Kiedy myśli, że jest nas dwójka... - Nie dała mi skończyć, bo postanowiła sama to zrobić.

- Nie zaatakuje tak szybko i będziemy mieli więcej czasu. - Czy już mówiłem, że jej spostrzegawczość zauroczyła mnie najbardziej? Nie? To właśnie teraz wiem, że tak jest.

- Dobra, mówiłaś, że się martwiliście. Może powinniśmy wrócić do domu, bo to oni zaczną wojnę z samym Lucyferem. - Lekko się uśmiechnąłem. Niestety Clary oddaliła się ode mnie. Poczułem się trochę gorzej, ale nie pokazałem jej tego.

- Wiesz, że od teraz możesz mi o wszystkim powiedzieć, już nikomu o niczym nie wspomnę bez twojej zgody. - Patrzyła teraz z taką powagą. Wiem, że mówiła szczerze.

- Dobrze, a teraz czas wracać do domu. - Po minie dziewczyny wywnioskowałem, że przygotowywała się na teleportację, ale niestety, ja postanowiłem inaczej. - Normalnie Clary, na moim koniu. - Zdziwiła się, ale po chwili posłała mi tylko jeden ze swoich uśmiechów i pierwsza siadła na białego konia. Ten powrót do rezydencji nie mógł być lepszy.

- Tylko trzymaj łapy przy sobie. Ja i Alec staramy się stworzyć związek, jeśli tak da się ująć zależność między sobą po spędzeniu kilku dób razem. - Zabolało. Cholernie zabolało i już chciałem uderzyć pięścią w drzewo, kiedy pomyślałem, że przynajmniej ona i mój przyjaciel będą szczęśliwi. Przecież ja i tak nie mógłbym jej mieć.

.......

Hej, witajcie. Kolejna cz naszego opowiadania wędruje do was. Dziś mam bardzo ładną pogodę za oknem, ale raczej z niej nie skorzystam, bo mam tyle nauki, że nie wiem nawet w co ręce mam włożyć. Życzę wam udanego weekendu i z okazji dnia wolnego od szkoly, dodaję wam ten rozdział dziś. Pozdrawiam was serdecznie

~A

3 komentarze:

  1. No miazga! Poprostu to opowiadanie jest jak ulubiona czekolada - uzaleznia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj na dalsze części... Po nich to nawet ja mam mieszankę uczuciową

      Usuń
  2. Piękne, fantastyczne i cudowne oraz wiele innych których nie będę wymieniać. No Jace musi odbić Clary i mam nadzieję,że mu się uda.❤❤❤❤❤
    Livcia

    OdpowiedzUsuń